Ostatnio czuję się jakoś dziwnie. Ciągle chodzę przygnębiona. Czytam z nudów książki, bo nie wiem co ze sobą zrobić. Moją głowę zaprzątają tysiące myśli i masa pytań, na które nie mam odpowiedzi. Nie mogłam wziąć Ameli na ferie, bo mama się nie zgodziła. Ostatnio się z nią w ogóle nie mogę dogadać.
Chciałam, żeby dziś było trochę lepiej, więc ulepiłam w końcu bałwana, żeby poprawić sobie humor. Chłopcy mi trochę pomogli i nawet poczułam się lepiej. Wyszedł trochę krzywy i niekształtny, ale bynajmniej się uśmiechał. Dałam mu nawet szalik, żeby nie zmarzł heh. Nazwaliśmy go Zbysiu :D te imię bardzo nam do niego pasowało. Teraz stoi sobie na dworze i jest taki samotny jak ja.
Zbysiu |
Zima na całego u bałwanka wesołego prosze o pozdrowionka dla Arka i Marcinka pozdrawia dobry duszek.
OdpowiedzUsuń