Ostatnio sporo czasu mnie nie było, ale w końcu podłączyli nam internet, więc mogę wrócić do blogowania. Przede wszystkim to jest u nas masa śniegu, przez co dużo czasu spędzam poza domem. Mam w planach ulepienie pierwszego bałwana tej zimy, ale jakoś nie mogę się do tego zabrać. Poza tym to przez ostatnie dwa tygodnie strasznie polubiłam tą szkołę i nie żałuję, że się tu przepisałam. Zdałam egzamin z języka francuskiego i ogólnie oceny na I semestr mnie zadowalają. Nie ukrywam, że mogło być trochę lepiej, ale jeszcze mamy II półrocze, więc nic straconego. W sumie został nam tydzień szkoły, a potem dwa tygodnie ferii zimowych. Nie mam w planach nic poza tym, że biorę do siebie Amelę na pierwszy tydzień, żeby Aga miała trochę więcej czasu dla siebie. Poza tym to jakoś się układa, choć czasem bywają gorsze dni. W sobotę cały dzień spędziliśmy u babci, a wczoraj po południu byłam u Ameli. Zabrałam ją z Agatą na sanki i świetnie się bawiłyśmy. Do nowego mieszkania też już przywykłam. Nawet lepiej się tu czuję niż w tamtym mieszkaniu, więc na razie jest dobrze.
Zdjęcia z ostatnich dwóch tygodni :D
Zdjęcia podesłane od Agaty z wczoraj. (Są takie sobie, ale zawsze coś)
Pozdrawiam :*
Jak zawsze ładnie
OdpowiedzUsuń